Sylwester Latkowski narobił medialnej zadymy filmem “Nic się nie stało” – jego dokument dotyczy afery pedofilskiej, którą wiąże z Zatoką Sztuki w Sopocie. W dokumencie “migają” zdjęcia polskich celebrytów – między innymi Blanki Lipińskiej, Borysa Szyca, Nergala, Kuby Wojewódzkiego.
Pedofilia to okropne przestępstwo, przy czym trudno jest uwierzyć w to, że celebryci uczestniczyli w tym piekle (świadomie czy nieświadomie) – w tym przypadku nie do końca wiem jakie konkretnie Sylwester Latkowski stawia celebrytom zarzuty. Raczej byli w Zatoce Sztuki, bo to miejsce modne – wcale nie musieli wiedzieć, że tam dzieje się coś tak złego. Celebryci najczęściej bywają w różnych miejscach za kasę – czyli najprawdopodobniej sami “robili za atrakcje”. Nie chce mi się wierzyć, że takie nazwiska by sobie pozwoliły na krzywdzenie dzieci (i ogólnie na krzywdzenie kogokolwiek).
Sylwester Latkowski atakuje osoby będące na medialnym topie – w dokumencie nie przedstawia żadnych dowodów, które by mogły celebrytów obciążać – samo bycie i imprezowanie w jakimś miejscu nie jest przestępstwem. Nie należy wykluczyć, że na celebrytów nie spadnie teraz hejt, jest też wielce możliwe, że ich bezpieczeństwo jest już zagrożone.
O ile wierzę w niewinność celebrytów, to film daje wiele do myślenia – trzeba reagować na krzywdę dzieci i młodzieży. Będąc w modnym lokalu trzeba zwracać uwagę na to czy gdzieś nie dzieje się krzywda dzieciakom, z pewnością nie można lekceważyć problemu pedofilii, nie można zakładać, że tego problemu nie ma. Z drugiej strony – nie można “dać się zwariować”. Znam kobietę, która nigdzie nie wypuszcza swojego nastoletniego syna samego, bo w każdym obcym facecie widzi potencjalnego pedofila. Do kościoła od dawna go nie wysyła, a teraz nie pozwoli iść na wystawę czy do kina.
Grafika: sxc.hu
Podaruj 1% dla Domu Kultury Niezależnej w Łodzi - KRS 0000543423
Tagi: Sylwester Latkowski