Rewitalizacja ulicy Legionów w Łodzi niesie ze sobą wiele utrudnień dla mieszkańców. Każdy jest w stanie zrozumieć, że roboty trzeba wykonać — co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości. Niestety ani UMŁ, ani ZIM, ani tym bardziej wykonawca, nie respektują praw mieszkańców do normalnego funkcjonowania. Dzisiaj po raz kolejny, bez żadnego uprzedzenia, zablokowano wjazd do jednej z bram w 7 strefie rewitalizacji.
Rewitalizacja ulicy Legionów w Łodzi: nim będzie pięknie, trzeba się namęczyć
Nikt nie oczekiwał, że rewitalizacja obszarowa będzie “miła, łatwa i przyjemna”. Wszyscy liczyli się między innymi z brakiem nawierzchni umożliwiającej przemieszczanie się, że będzie błoto i niemiłosierny hałas. Spodziewano się też awarii (takowe były, gdyż na ulicy Legionów widziane były beczkowozy). Natomiast tego, że dojdzie do blokad bram bez uprzedzenia, to raczej nikt nie zakładał.
Wszystko da się zorganizować, ale niezbędna w tym celu jest przede wszystkim informacja. Wystarczy mieszkańców informować z należytym wyprzedzeniem o działaniach, które mogą mieć wpływ na normalne funkcjonowanie. Tego się jednak nie robi.
Padła komunikacja na linii Urząd Miasta Łodzi — wykonawca — mieszkańcy
Urząd Miasta Łodzi doskonale wie, jak kontaktować się ze Wspólnotami Mieszkaniowymi czy prywatnymi kamienicami, które znajdują się w 7 sektorze rewitalizacji. Dowodem na to są pisma w sprawie uzyskania zgody na wykonanie pewnych prac na elewacjach. Chodziło o wymianę oświetlenia i tym podobne detale. Wie też, jak zapytać o plany związane z remontami kamienic niewchodzących w skład masy komunalnej. Czyli dane kontaktowe do zarządów i zarządców ma. Nie ma jednak dobrej woli, by wykorzystywać te dane w sytuacjach takich jak planowana blokada wjazdów na posesje.
Roboty jak za czasów PRL
Wygrało się przetarg, to się robi. No robi się, faktycznie się robi, chociaż zimą prawie nic się nie robiło. No może coś się robiło, ale tego nie było widać, a zima była ciepła. Jako pytana o to, “czy nie widzi, że tu się robi”, mogę powiedzieć, że się widzi. No dzisiaj się zobaczyło całkowicie zablokowaną bramę, uniemożliwiającą ruch samochodowy i pieszy.
Pisałam o tym tutaj: https://polska.ooo/lodz-jak-sie-zyje-w-7-strefie-rewitalizacji-fotorelacja/ oraz tutaj https://polska.ooo/netflix-kreci-znachora-a-lodz-noce-i-dnie-fotorelacja/.
Wychodzi na to, że przeciętny zjadacz chleba, pieczywa chrupkiego lub niejadacz takich produktów spożywczych jest tu mocno lekceważony. Na podwórzu zostało uwięzionych kilka samochodów. Nie wjedzie drugie tyle wieczorem, gdyż wjazd obecnie jest dziurą. Najgorsze jest jednak to, co będzie, gdy ktoś wezwie pogotowie ratunkowe lub Straż Pożarną…
Osobiście mogę dodać tylko, że żem się mocno styła i nie byłam się w stanie przecisnąć przez poniższe ucho igielne.